aaaaaaaaaaa.............................. i przecież babeczkowo jeszcze miało być ;)
Obiecałam sobie noworocznie, że przynajmniej raz w miesiącu upichcę coś nowego. W lutym padło na muffinki. Przepis znalazłam na blogu Ani , a że muffinki kocham za smak i prostotę wykonania postanowiłam dzisiaj zrobić.
Muffinki z coca-colą:
śliczne zawieszki^^
OdpowiedzUsuńRewelacyjne są!!!
OdpowiedzUsuń:***
o jejku jakie śliczne !!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo podobaja mi sie twoje zielone serduszka..... Ciasteczka wygladaja smakowicie i pewnie smakuja duzo lepiej niz te ze sklepu, ktore tutaj w Anglii mozna kupic doslownie wszedzie.Muffinki..... Bardzo sie ciesze, ze mnie odwiedzilas i sie rozgoscilas......czuj sie jak u siebie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKwiatuszki niczego sobie ale serducha to... serducha ;) Mufinki do tego... ech... łasuch jestem!
OdpowiedzUsuńP.S. Mech suszyłaś czy świeżo odkopany spod śniegu ;)?
mbabka mech suszony oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne zawieszki... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Czy w Polsce w kwiaciarni można kupić na zamówienie takie dzieła z mchu?
OdpowiedzUsuńhafty@vp.pl
szczerze mówiąc to nie wiem. Może jakichś większych miastach coś idzie znaleźć :)
OdpowiedzUsuń