...... czyli przepiśniki robiłam, ale dla siebie nie miałam :P.
W końcu postanowiłam i sobie sprezentować, bo kartki luzem zaczęły mnie wybitnie denerwować.
Wybrałam papiery (chciałam coś postarzanego) dostemplowałam misiaka i jest :)
Pewnie w międzyczasie coś jeszcze dodam, dokleję, bo jakoś tak pusto na okładce. Ważne jednak, że notes już jest. Dwustronny: na słodkości osobno i na pozostałe dania osobno :)
Przepiśniki są przepiękne :) Teraz i szewc w butach chodzi :)
OdpowiedzUsuńsliczna okladka
OdpowiedzUsuńszliczne...własciwie to ja tez nie mam przepisnika...hmmmm , musze tez sobie zrobic ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, delikatny, smakowity i romantyczny :)
OdpowiedzUsuńChodził, chodził aż sobie piękny przepiśnik wychodził!:) - super! Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńRewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńYou make such beautiful things :) x
OdpowiedzUsuńJestem za przepiśnikiem, zwłaszcza gdy rower na książkach stoi. I poczytać można i wywędrować ))))
OdpowiedzUsuńcudne *_* zakochac się można :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na candy - http://paszczakowice.blogspot.com/2012/01/candy-z-martwa-natura.html i pozdrawiam serdecznie!