Chodziło a mną od wczoraj, żeby coś upiec. Owoców w domu brak, a w ogródku mój wzrok padł na ten oto dostojny okaz (swoją drogą rabarbar pięknie kwitnie. Nie wiem cóż to za odmiana, ale jest olbrzymi)

No i upiekłam- placka z rabarbarem i brzoskwiniową pianką (w przepisie były jeszcze truskawki, no ale obecnie takowych brak. Trzeba poczekać na sezon, bo sklepowe ani ceną ani smakiem nie kuszą).
Do ciasta kawka, dobra książka i można legalnie się zrelaksować. :)
Rabarbar rzeczywiście okazały. A ciasto musi być pychotaka. Chętnie bym się poczęstowała, bo łasuch ze mnie straszny.
OdpowiedzUsuńczęstuj się ;) niestety tylko wirtualnie :)
OdpowiedzUsuń