środa, 14 września 2011

Futryna po mojemu- czyli o moich początkach z decoupage

................... Decoupage podobał mi się już od dawna, jednak ciągle nie mogłam się zabrać za wypróbowanie nowej techniki. Impulsem do działania stała się deseczka zrobiona w tej technice, kupiona niedawno na jarmarku. Stwierdziłam, że nadeszła już pora na nowe wyzwania. :)

No i zamiast zająć się czymś małym na początek w obroty poszła stara drewniana futryna od drzwi kuchennych. Jestem w trakcie zmieniania image kuchni (z pomarańczowo-zielonej na żółto- lawendową) , więc futryna została już dostosowana do nowych wytycznych:






Przypominam jeszcze o moim książkowym candy :) Info po prawej stronie

5 komentarzy:

  1. super wygląda! i gratuluję odwagi, ja za futrynę chyba bym się nie brała ;) (chociaż chyba bardziej z obawy o reakcję męża ;p)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł! Gratuluję;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo oryginalny pomysł, w życiu bym sama na coś takiego nie wpadła. Wygląda świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. jest piękna a bedzie jeszcze piekniejsza... tak czuję! Miałaś wspaniały pomysł na odmianę kuchni!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super to wyszło. Bardzo oryginalnie;)

    OdpowiedzUsuń