niedziela, 20 czerwca 2010

szarlotka z miodem i migdałmi i zajawka



Dzisiaj będzie na bardzo słodko i o kłopotach związanych z przepisami z gazetki.
Otóż przeglądając gazetkę z kauflanda natknęłam się na ów przepis na szarlotkę. Patrzę - prosty i szybki i całkiem fajnie na zdjęciu wygląda- trzeba by było go zrobić :)

Tak więc wzięłam się do pracy. Pierwsze co mnie zdziwiło to 1/2 kg margaryny i 3/4 kg mąki na w miarę cienkie ciasto kruche. Myślę sobie, że to chyba coś nie tak... czyżby błąd w druku? Dałam więc 1 margarynę i połowę mąki mniej . Ciasto podpiekło się super. Trochę mi jeszcze zostało (!) więc zamroziłam sobie. Czyli jednak byłoby za dużo :/ . Ok . zabrałam się następnie za jabłka. W przepisie jest aby pokroić je w ósemki i z miodem i cukrem skarmelizować , i nie rozgotować. Ósemki wydały mi się ewidentnie za duże, pokroiłam więc w pół plasterki. resztę wg przepisu, no i wyłożyłam to na ciasto i do piekarnika. Po kilkunastu minutach zaglądam przez szybkę. Ciasto wcale nie przypomina tego na zdjęciu. Ot jabłka wyschnięte wyłożone na ciasto. Postanowiłam działać. Wyciągnęłam łototo z piekarnika, jabłka trafiły z powrotem do gara razem z migdałami i rodzynkami. Posiekałam to nożem , ubiłam trochę tłuczkiem do ziemniaków, dałam jeszcze trochę miodu i porządnie przysmażyłam. Masa wróciła na ciasto. Na masę starkowałam zamrożoną wcześniej resztkę surowego ciasta które mi zostało i do piekarnika na kolejnych dobrych kilkanaście minut. I wiecie co ? Szarlotka wyszła cudowna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pyszna na ciepło i na zimno...

o taka:

Szarlotka z migdałami i miodem



ciasto:

3/4 szkl. cukru
1 jajko
szczypta soli
1 kostka margaryny
0.5 kg mąki (około)
masa:

2kg jabłek

ok 150ml miodu
1/2 szkl. cukru

paczka (75gr) płatków migdałowych
rodzynki



Cukier, jajko, sól wymieszać, siekając nożem. Wsypać mąkę, zagnieść ciasto. Włożyć do woreczka i wsadzić na pół godziny do zamrażarki (zamiast do lodówki na 2h) . Ciasto rozwałkować. wyłożyć do blaszki (duża prostokątna) i podpiec ok. 20min w 180 stopniach. Jabłka pokroić w drobną kostkę, wrzucić do garnka, dodać miód, cukier, rodzynki, migdały i troszkę margaryny. Gotować na małym ogniu często mieszając (można sobie pomóc tłuczkiem do ziemniaków i jeszcze bardziej rozdrobnić jabłka). gorącą masę wyłożyć na ciasto i piec ok 35min w 180 stopniach. Jak zostanie wam ciasta to można resztę zetrzeć na wierzch :)

Tak powstał mój zmodyfikowany przepis, a oryginał wygląda tak:





a na koniec mała zajaweczka. Dodam tylko, że nie będzie tym razem to kartka. To pierwsze zbindowane ... coś.... :)




7 komentarzy:

  1. I jak ja mam się teraz uczyć?
    Pierwsze co po przeczytaniu Twojego postu chciałam zrobić to lecieć do kuchni... Ale nie mogę ;(
    Za to jutro nie odpuszczę Twojej szarlotce. Jak smakowicie wygląda na tym zdjęciu... Ślinka cieknie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wczoraj upiekłam ciasto, ale Twoje wykorzystam w przyszłym tygodniu,
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez wczoraj piekłam "oczy carycy" :) http://aboku02.blogspot.com/
    Ja zawsze eksperymentuję z przepisami i nigdy nie trzymam się ich ściśle po prostu wszystko robię według swojego smaku, wtedy jest najlepsze. Twoja szarlotka wygląda bardzo apetycznie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Upiekłam, ino bez miodu-pychota:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie wygląda :)Wypróbuje:)Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj! Chyba niebawem spędzę trochę czasu w kuchni... Narobiłaś smaku!

    OdpowiedzUsuń
  7. cieszę się, że przepis przypadł wam do gustu :)Zwłaszcza, że teraz mamy sezon wybitnie truskawkowy ;)

    OdpowiedzUsuń