niedziela, 27 czerwca 2010

szkicownik i niedzielna wyprawa...

.... dzisiaj pokażę Wam moje pierwsze zbindowane dzieło. Zrobiłam szkicownik, na specjalne zamówienie mojej siostry na urodzinki. Prezencik wręczony, solenizantka zadowolona, więc i fotki mogę wstawić :)
niebiesko brązowe papiery, brązowy tusz i cudny ćwiek ze sklepu Scrap.com.pl



....... a, że pogoda dzisiaj dopisała na 100% urządziliśmy sobie małą wyprawę jeepem po najbliższej okolicy.
Na pierwszy plan poszedł stary wiatrak w Pietrzykowie . Wybudowany w 1790 roku, styl holenderski- wiatraki tego typu posiadały murowaną podstawę, oraz ruchomą bryłę dachu obracalną o 360 stopni. umożliwiało to optymalne ustawienie skrzydeł w stosunku do kierunku wiatru.
nie obyło się bez fotek pięknych kwiatów :



... nie mam pojęcia co to za owady .....


Drugim celem naszej wyprawy były ruiny zamku cisy .
Pierwsza wzmianka o zamku pochodzi a 1241 roku . TUTAJ- wirtualna wycieczka polecam :)
(aha żeby przejść do następnej panoramy trzeba klikać niebieskie strzałki - pierwsza jest na moście )

i kilka moich fotek....



a na koniec kaczucha i jej odbicie w wodzie :)

czwartek, 24 czerwca 2010

dla tych co czytać kochają.....

Na blogu "Gdzieś na horyzoncie" zapisałam się na książkową wymianę. Moim zdaniem powinno być więcej takich akcji :) . kto ma ochotę to proszę bardzo. do 4 lipca jest czas/lub do uzbierania się 30 osób :)




niedziela, 20 czerwca 2010

szarlotka z miodem i migdałmi i zajawka



Dzisiaj będzie na bardzo słodko i o kłopotach związanych z przepisami z gazetki.
Otóż przeglądając gazetkę z kauflanda natknęłam się na ów przepis na szarlotkę. Patrzę - prosty i szybki i całkiem fajnie na zdjęciu wygląda- trzeba by było go zrobić :)

Tak więc wzięłam się do pracy. Pierwsze co mnie zdziwiło to 1/2 kg margaryny i 3/4 kg mąki na w miarę cienkie ciasto kruche. Myślę sobie, że to chyba coś nie tak... czyżby błąd w druku? Dałam więc 1 margarynę i połowę mąki mniej . Ciasto podpiekło się super. Trochę mi jeszcze zostało (!) więc zamroziłam sobie. Czyli jednak byłoby za dużo :/ . Ok . zabrałam się następnie za jabłka. W przepisie jest aby pokroić je w ósemki i z miodem i cukrem skarmelizować , i nie rozgotować. Ósemki wydały mi się ewidentnie za duże, pokroiłam więc w pół plasterki. resztę wg przepisu, no i wyłożyłam to na ciasto i do piekarnika. Po kilkunastu minutach zaglądam przez szybkę. Ciasto wcale nie przypomina tego na zdjęciu. Ot jabłka wyschnięte wyłożone na ciasto. Postanowiłam działać. Wyciągnęłam łototo z piekarnika, jabłka trafiły z powrotem do gara razem z migdałami i rodzynkami. Posiekałam to nożem , ubiłam trochę tłuczkiem do ziemniaków, dałam jeszcze trochę miodu i porządnie przysmażyłam. Masa wróciła na ciasto. Na masę starkowałam zamrożoną wcześniej resztkę surowego ciasta które mi zostało i do piekarnika na kolejnych dobrych kilkanaście minut. I wiecie co ? Szarlotka wyszła cudowna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pyszna na ciepło i na zimno...

o taka:

Szarlotka z migdałami i miodem



ciasto:

3/4 szkl. cukru
1 jajko
szczypta soli
1 kostka margaryny
0.5 kg mąki (około)
masa:

2kg jabłek

ok 150ml miodu
1/2 szkl. cukru

paczka (75gr) płatków migdałowych
rodzynki



Cukier, jajko, sól wymieszać, siekając nożem. Wsypać mąkę, zagnieść ciasto. Włożyć do woreczka i wsadzić na pół godziny do zamrażarki (zamiast do lodówki na 2h) . Ciasto rozwałkować. wyłożyć do blaszki (duża prostokątna) i podpiec ok. 20min w 180 stopniach. Jabłka pokroić w drobną kostkę, wrzucić do garnka, dodać miód, cukier, rodzynki, migdały i troszkę margaryny. Gotować na małym ogniu często mieszając (można sobie pomóc tłuczkiem do ziemniaków i jeszcze bardziej rozdrobnić jabłka). gorącą masę wyłożyć na ciasto i piec ok 35min w 180 stopniach. Jak zostanie wam ciasta to można resztę zetrzeć na wierzch :)

Tak powstał mój zmodyfikowany przepis, a oryginał wygląda tak:





a na koniec mała zajaweczka. Dodam tylko, że nie będzie tym razem to kartka. To pierwsze zbindowane ... coś.... :)




piątek, 18 czerwca 2010

kwiatowo i ślubnie ......

kolejny spacer zaliczony i fotki (tym razem kwiatowe) również. W scrapowaniu zastoju również nie ma :) . Oto co przygotowałam Wam na dzisiaj:



mak jak malowany...... :)



i ślubne klimaty bo sezonik pełni



wtorek, 15 czerwca 2010

Irrbloss.....




Jakiś czas temu obiecałam Wam fotki z 'fire show' grupy moich dobrych znajomych. Dokopałam się w końcu do tych fotek , więc pokazuję :)


iskry.......................




płonące pochodnie...



wachlarze.....

łańcuchy.....

kije i boje (?)

Zdjęcia oczywiście nie są w stanie oddać pokazu na żywo :)

niedziela, 13 czerwca 2010

zabawa w leśniczówce i 2 karteluchny

Na blogu pijanej wiatrem zapisałam się do zabawy, którą wg. zasad organizuję u siebie :

1. Musisz posiadać własnego bloga.
2. Pierwsze 3 osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, w którym zgłoszą chęć wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie mały, ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.
3. Ty organizujesz taką samą zabawę u siebie i dajesz szansę kolejnym 3 osobom na prezent - od Ciebie.
4. Każdy Blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie. ( ta zasada akurat do mnie nie przemawia ;) )

Zapraszam więc serdecznie. :)


A co by tak bez fotek nie było to wrzucam świeżutką, dopiero co skończoną ślubną kopertóweczkę (dopóki nie dojdą do mnie sprężynki do B.I.A) będę Was zamęczać kopertówkami :)




piękny oliwkowy oraz różowy (poniżej) papier i pomarańczowy ćwiek ze sklepu scrap.com.pl a zielony to kolekcja herbaciany ogród z ILS


dorzucę jeszcze jedną........

piątek, 11 czerwca 2010

imieninowo i nowe cacko

dzisiaj kolejne 2 kopertówki, tym razem z okazji imienin.
Najpierw jednak muszę pochwalić się swoim nowym nabytkiem, którym jest moja wymarzona B.I.A . Teraz muszę jeszcze tylko poczekać na sprężynki :)

i kartki:





Cukierasy już poleciały do Pest (na szczęście zdążyła się odezwać :) ) wklejam więc fotkę przydasi

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Nowy cykl i ........ komunikat

Co jakiś czas na moim blogu będą pojawiać się fotki oraz krótki opis odwiedzanych przeze mnie miejsc- 'podróże małe i (nie)duże' . Często w swojej okolicy znajdujemy ciekawe miejsca. Oczywiście nie obywa się bez zrobienia kilku fotek. Dlatego chciałam wam je przybliżyć i podzielić się spostrzeżeniami :)

Dzisiaj pokażę wam kilka ujęć Twierdzy Srebrnogórskiej. Jeżeli ktoś będzie w okolicy to naprawdę polecam zwiedzić ten obiekt. Bilet kosztuje 9 zł i wliczony jest w to przewodnik, który świetnie oprowadza. Dodatkowo czeka was pokaz strzelania z karabiku skałkowego.
Dla zainteresowanych historia twierdzy TUTAJ, a oficjalna strona TUTAJ.


Zanim wrzucę fotki jeszcze jeden komunikat odnośnie mojego candy. Nie mam nadal oddzewu od Pest, która wygrała zestaw przydasi. Jeżeli nie odezwie się do piątku, przeprowadzę kolejne losowanie spośród osób które się zapisały. Wiem, że sytuacje są różne, czasami ktoś wyjedzie lub nie ma czasu, dlatego poczekam jeszcze kilka dni, może zwyciężczyni się odezwie :)


A teraz obiecane fotki twierdzy: